Jak zmodyfikować link do pliku na Google Drive lub Dropbox, aby pobierał się automatycznie

Co zrobić aby plik z newslettera pobierał się automatycznie?


Gdy chcesz udostępnić link np. do materiału PDF (udostępnionego na Dysku Google) w newletterze, na swojej stronie internetowej lub w innym miejscu i nie chcesz, aby wyświetlił się w oknie przeglądarki, tylko chcesz "wymusić" jego pobranie na dysk, możesz lekko zmodyfikować do niego link.

Być może słowo "Automatycznie" nie jest tu najlepsze, ale serio, nie wiedziałam, jak to inaczej (i krótko) nazwać. Zapisanie pliku nie dzieje się zupełnie automatycznie, bo jednak wymaga interakcji użytkownika - czyli kliknięcia. Ale tylko jednego kliknięcia, po którym wyskakuje okienko do zapisania pliku na dysku. Chyba, że ten ktoś ma ustawioną przeglądarkę w ten sposób, że wszystko z automatu ląduje do katalogu "Pobrane" (sporo osób tak ma, bo jest to domyślne ustawienie przeglądarek). Wtedy nawet to okienko nie wyskoczy, tylko plik po kliknięciu w link zapisze się automatycznie (:D) na dysku klikającego.

Pytanie o to, jak to zrobić przewijało się kilka razy w różnych grupach. Fajna opcja, choć warto się zastanowić, czy nie lepiej jednak dać możliwość podglądu takiego pliku - wtedy jest większa szansa na to, że ktoś się zapozna z jego treścią / wyglądem, a nie tylko zapisze i o nim zapomni ;-)

hint: Dobrym rozwiązaniem może być danie dwóch możliwości: "Podgląd pliku" i "Pobierz plik".

Jak to zrobić?


Gdy już umieścisz plik na Dysku Google, wybierz opcję "Udostępnij..." lub jeśli plik jest już udostępniony - "Pobierz link do udostępnienia":



Sprawdź ustawienia - "Każda osoba mająca link może wyświetlać". Jeśli jest ok, skopiuj link i wklej go sobie np. w notatniku do dalszej edycji:




Link do pobrania pliku wygląda tak:

https://drive.google.com/file/d/XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX/view?usp=sharing

Kopiujesz ze swojego linku ID pliku - iksy (zaznaczone na żółto) i wklejasz w miejsce iksów do poniższego linku (skopiuj go sobie):

https://drive.google.com/uc?id=XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX&export=download

Dodatkowo, aby mieć statystyki pobrań pliku oraz po to, by skrócić link (będzie ładniej wyglądał, możesz też go spersonalizować), skracasz go w narzędziu Bit.ly lub Goo.gl.

Tu możesz zobaczyć jak to działa:

Otwórz PDF w przeglądarce (standardowe działanie linku udostępnionego pliku w Dysku Google)

Pobierz na dysk (kliknij w tekst lub w obrazek):


Jak czytać Facebooka wygodnie


W Dropboxie jeszcze prościej


Jeśli używasz chmury Dropbox, wystarczy dopisać na końcu linku "?dl=1" i uzyskasz ten sam efekt.

Wordpress


W przypadku strony na WordPressie wcale nie musisz korzystać z tych rozwiązań. Możesz trzymać pliki na swoim serwerze, na którym masz stronę i użyć np. wtyczki ze statystykami pobrań - np. Download Monitor. Ale jeśli wolisz wrzucić w inne miejsce, szczególnie w przypadku większych plików (aby nie obciążać serwera), możesz wykorzystać powyższe sposoby i nadal mieć dostęp do statystyk, które oferują Bit.ly, czy Goo.gl.


Mam nadzieję, że pomogłam! ;-)

Czytaj dalej

Gdy chcesz otworzyć link w nowym oknie, ale autor strony nie pozwala.

Zablokowany prawy przycisk myszki na stronie - jak to obejść i odblokować?


Sorry, ale nie możesz sobie kliknąć :-P


Myślałam, że tego typu upierdliwe blokady zniknęły z internetu wraz z erą web 1.0 ;-) Ale nie, dalej można je spotkać. Chodzi o blokowanie prawego klawisza myszki, co powoduje, że nie możesz w ogóle skorzystać z prawokliku i menu pod nim ukrytego, np. skopiować części tekstu (np. nazwy serialu), aby wyszukać o nim więcej w Google lub bezpośrednio wyszukać w Google zaznaczony tekst. Nie możesz też otworzyć linku umieszczonego w tekście w nowym oknie (drodzy autorzy, to jeśli uniemożliwiacie takie działanie, to może ustawcie te linki tak, by otwierały się w nowym oknie). A co, gdy chcę czytać artykuł dalej, a dopiero potem sprawdzić podlinkowany tekst, który czeka otwarty na drugiej karcie?

A nie, spoko, możesz sobie kliknąć trzymając wciśnięty ctrl i wyjdzie na to samo. Ale to nie jest to samo ;-)


Dlaczego to robicie? Utrudniacie tylko życie!

Teoretycznie po to, by chronić tekst przed kradzieżą. A w praktyce - jeśli działa kopiowanie za pomocą Ctrl+C, a blokowana jest tylko możliwość kliknięcia prawym klawiszem myszki, to nie wiem, co to ma na celu.


Kopiowanie nie jest równoznaczne z kradzieżą.


Kopiować można na własny użytek i nawet za to płacimy (opłata reprograficzna). Tak, płacimy za możliwość korzystania z prawa do dozwolonego użytku osobistego. Nie neguję stosowania zabezpieczeń, ale czy to muszą być takie blokady, które skutecznie utrudniają normalne, zwykłe korzystanie ze strony? Mogę się założyć, że 99% osób, które chciałby skorzystać z prawego klawisza myszki, to te, które chciały otworzyć link w nowym oknie. A jeśli ktoś będzie chciał Wam ukraść tekst, to desperat nawet go sobie przepisze. A bardziej rozgarnięty skorzysta np. z jakiejś wtyczki lub innego sposobu (np. Ctrl+C?). Można np. zablokować wszystkie skrypty np. Script Blocker for Chrome™  - choć trzeba się liczyć z tym, że część stron przestanie działać "poprawnie" (pewnie Facebook).

Z ciekawości sprawdziłam też, czy są dedykowane takim upierdliwym stronom wtyczki, które odblokowują prawy klawisz. Oczywiście, że są. Np. RightToCopy. Bo mamy prawo kopiować! Mamy prawo otwierać linki w nowych oknach. I nawet mamy prawo zapisywać sobie obrazki ze stron na własny użytek. Nawet, jeśli wam się to nie podoba. Oczywiście bardzo ważne jest tu słowo-klucz: własny, osobisty użytek.

Zablokowany prawy przycisk myszki na stronie - jak to obejść i odblokować?


Serio, nie rozumiem, dlaczego ktoś, i to na blogu o tematyce technologicznej, używa takich skryptów. Dlaczego to robicie? Przecież to zupełnie nie chroni tekstu przed kopiowaniem, za to skutecznie zniechęca do "używania" strony. Bo jest nieużyteczna.

PS Jeśli masz takie cuda na swojej stronie proszę, wywal to w cholerę, albo chociaż ustaw otwieranie linków w nowych zakładkach.
Czytaj dalej